Artur Kucharski: Jak ocenisz grę reprezentacji po meczu z Australią?
Piotr Gruszka: Nasza gra nie wyglądała może pięknie, ale myślę, że nie było aż tak źle. Jak znajdziemy podstawową szóstkę, pogramy wspólnie ze sobą, to będzie zdecydowanie lepiej.
Jak Ci się grało w hali, w której kiedyś występowałeś?
Miałem tu w ogóle nie przyjeżdżać. Nie byłem brany pod uwagę na skład do meczu w Częstochowie. Poprosiłem trenera, aby dał mi szansę zagrać w hali w mieście, gdzie mieszkam.
Kibice podczas meczu mówili o Twoim powrocie do Częstochowy...
Myślę, że spiker tę informację kibicom podsunął od siebie. Rozmowy były, ale ja nic nie obiecuję. Chciałbym grac u siebie, ale to jest sport, a ja w siatkówkę nie będę grał sto lat. Mówiąc prawdę, to w tej chwili jestem dalej niż bliżej powrotu do Częstochowy.