Radio to jedna z form mówienia o "Betel", to zaproszenie do świata osób niepełnosprawnych. Sygnał radiowy towarzyszy tej Wspólnocie prawie od początku jej istnienia. Zaczęło się od Radia Fiat, później audycje pojawiły się również w Radiu Jasna Góra. Do dziś cotygodniowe radiowe spotkania z "Betel" przybliżają słuchaczom życie i problemy osób niepełnosprawnych.
Kto słucha audycji dla osób niepełnosprawnych? Na pewno ci, którzy są związani z "Betel" - podopieczni, opiekunowie, osoby współpracujące z Ruchem. Ale nie tylko. Są i tacy, którzy włączają swoje radioodbiorniki o określonej godzinie, by posłuchać ciekawych wypowiedzi osób niepełnosprawnych, ciepłego głosu prowadzącego program, bądź dobrej muzyki. Dlatego " jak twierdzi Andrzej Kalinowski, od lat prowadzący audycje "Betel" - "warto tworzyć te programy choćby dla jednego słuchacza". Katarzyna Bystra, stały wolontariusz "Betel", jest przekonana, iż "radio jest jednym ze sposobów pozyskiwania wolontariuszy i dotarcia do ludzi młodych". Istotnie, dzięki tym audycjom można się wiele dowiedzieć zarówno o wolontariacie, jak i o innych formach pomocy osobom niepełnosprawnym.
Moja współpraca z ruchem "Betel" również rozpoczęła się od radia - od nagrywania reportaży i rozmów. Ubogacam się, poznając ludzi z tego kręgu, ich problemy i radości. Obserwuję to środowisko od wewnątrz, ciekawi mnie, co dzieje się w sercach poszczególnych osób. Ale mimo iż znam kulisy tych audycji, także należę do ich stałych słuchaczy.
Audycje "Betel" stanowią formację dla osób niepełnosprawnych i ich rodzin. Jednocześnie przybliżają też ich życie i problemy ludziom, którzy dotychczas nie zetknęli się z tym środowiskiem. Wśród radiosłuchaczy są również osoby, które ze względu na ograniczenia ruchowe nie mogą opuścić swych domów. Audycje te są więc dla nich swoistym wyjściem na świat.
Jaga Kępa: Te audycje mobilizują mnie duchowo. Ze względu na niepełnosprawność nie mogę chodzić na własnych nogach, ale jestem w stanie chodzić duchowo. To miłe, że podczas audycji mamy okazję zadzwonić, że ktoś nas słucha. Cieszy też fakt, że słyszę znajomych i mogę coś dodać od siebie, mogę kogoś pocieszyć. Wtedy pocieszam też samą siebie...
Radio to przede wszystkim słuchanie. Ale czy w dzisiejszym świecie potrafimy słuchać? Zdarza się, że z wieloma ludźmi rozumiemy się bez słów; od razu wskakujemy na tę samą częstotliwość nadawania. Lecz bywa i tak, że istnieje jakaś blokada: ktoś do nas mówi, a my w głębi duszy odpowiadamy: "To nie jest mój świat, to nie mój sposób myślenia". A czasem po prostu nie chcemy zrozumieć drugiego człowieka. Sądzę, że do wsłuchania się w innych ludzi i do zrozumienia ich potrzebne jest przede wszystkim dobre serce. Ono bowiem wyzwala umiejętność aktywnego słuchania, czyli zastanawiania się nad sensem i motywem danej wypowiedzi. Nie tyle więc powinniśmy zastanawiać się, czy to, co słyszymy, jest zgodne z naszymi poglądami, ale raczej koncentrować się na tym, jaką prawdę ktoś chce nam przekazać. Ważne, aby u każdego, życzliwie wysłuchanego rozmówcy spróbować znaleźć choćby okruch prawdy. Komunikacja radiowa powinna zakładać chęć bycia wysłuchanym, ale jednocześnie gotowość słuchania drugiego człowieka. Nie brakuje tego podczas audycji betelowskich. Każdy radiosłuchacz ma możliwość wypowiedzenia się na antenie.
Oto kilka wybranych wypowiedzi naszych słuchaczy:
Alicja Bednarek: W tych audycjach wspaniałe jest to, że dzieci niepełnosprawne mają możliwość dzwonienia do radia. Często też rodzic dzwoni w imieniu swojego dziecka, czy też występuje w roli tłumacza, gdy dziecko ma wadę wymowy. Ważne, że poruszane są tematy ogólne i prezentowane poszczególne placówki, należące do ruchu "Betel".
Maria Górecka: Audycji betelowskich słucham w każdą sobotę w Radiu "Fiat", czasem także w piątki w Radiu Jasna Góra. Bardzo lubię wypowiedzi osób niepełnosprawnych. Przydałoby się więcej wypowiedzi teologicznych, a także rozmów na temat życia osób niepełnosprawnych i ich potrzeb. Podobają mi się reportaże nagrywane w domach rodzin z dziećmi niepełnosprawnymi. To doskonale przybliża obraz życia tych rodzin, ich problemy i radości. Takich reportaży powinno być jak najwięcej.
Adam Czarnecki: Jeśli jestem w domu, to słucham audycji co tydzień. Jest to forma integrowania się z innymi niepełnosprawnymi.
Stasiu Myga: Poprzez radio można się uczyć, modlić i pozdrawiać.
Regina Tomżyńska: Audycje betelowskie są od lat słuchane przez młodzież niepełnosprawną i ich rodziców. Informują nas o tym, co dzieje się w świecie osób niepełnosprawnych. Mój syn bardzo domaga się włączenia radia. Często też dzwoni, by pozdrowić swoich znajomych, bądź opowiedzieć, co się u niego ostatnio wydarzyło. Kontroluję go, by za często nie dzwonił, by inni też mieli szansę się wypowiedzieć. Żyje tymi audycjami i czeka na nie z utęsknieniem. Dzięki nim jeden o drugim sobie przypomina. To, co wielu również zachwyca, to dobra muzyka.
Podsumowaniem rozważań o audycjach betelowskich niech będą słowa założyciela ruchu "Betel" - Andrzeja Kalinowskiego: "Przez radio chcemy promować środowisko osób niepełnosprawnych oraz wartości, jakie niesie ze sobą ich świat. Pragniemy mówić o duchowości osób słabych i ubogich oraz tych, którzy się nimi opiekują. Naszym celem jest też ukazanie, jak wiele może dać współczesnemu człowiekowi i światu ludzka słabość". Mamy nadzieję, że choć w niewielkim stopniu to się udaje...